Tagi
champions league, liga europy, liga mistrzów, piłka nożna, polskie kluby w europejskich pucharach, puchar europy mistrzów klubowych, puchar intertoto, puchar uefa, puchar zdobywców pucharów
17 lipca rozpoczniemy kolejną edycję europejskich pucharów w piłce nożnej. Zaczadzeni stojącym na wyjątkowo wybitnym poziomie mundialem moglibyśmy przeoczyć, że reprezentanci rodzimej ekstraklasy już za niedługo staną w szranki europejskich zmagań. Co gorsza, odpaść mogą tak szybko, że nawet nie zdążymy się obejrzeć. Z reguły w Polsce staramy się leczyć kompleksy. Typowy polski bloger powinien w tym miejscu – oczywiście ku pokrzepieniu serc – odnieść się do chwil tryumfu polskiej piłki klubowej i przypomnieć jej najlepsze momenty. Ja zrobię coś odwrotnego i to nie ku pokrzepieniu serc, „lecz by wstyd był ostrogą dla żywych”.
Europejskie puchary istnieją od sezonu 1955/1956. Przez kilka lat prowadzono na szczeblu europejskim rozgrywki wyłącznie Pucharu Europy Mistrzów Klubowych (odpowiednik obecnej Ligi Mistrzów). W sezonie 1961/1962 dokooptowano Puchar Intertoto (istniejący w różnej formie i pod różnymi nazwami do 2008 roku), a sezon później – także Puchar Zdobywców Pucharów (zlikwidowany ostatecznie po sezonie 1998/1999). Puchar UEFA, czyli protoplasta obecnej Ligi Europy, powstał w sezonie 1971/1972 (wcześniej rozgrywany Puchar Miast Targowych nie jest uznawany przez UEFA za oficjalny turniej – polskie drużyny grywały w nim zresztą rzadko).
Pierwszy raz polski klub przebrnął rundę europejskiego pucharu dopiero w sezonie 1962/1963, kiedy Polonia Bytom w efektownym stylu wyeliminowała w I rundzie PEMK Panathinaikos Ateny. W II rundzie musiała jednak uznać wyższość tureckiego Galatasaray Stambuł.
Największe sukcesy polska piłka święciła w sezonie 1969/1970, kiedy Górnik Zabrze awansował do finału PZP, nie dając szans Olympiakosowi Pireus, Glasgow Rangers, Lewskiemu Sofia i Romie, a Legia Warszawa do półfinału PEMK, eliminując po drodze rumuński UT Arad, francuski AS Saint-Étienne i Galatasaray Stambuł, a ulegając dopiero Feyenoordowi Rotterdam. W jeszcze bardziej efektownym stylu sukces Legii powtórzył w sezonie 1982/1983 Widzew Łódź. Po pokonaniu Hibernians Paola i Rapidu Wiedeń, Widzew odprawił z kwitkiem słynny Liverpool i dopiero po zaciętych meczach w półfinale odpadł z Juventusem Turyn. Był to ostatni wielki sukces polskiego klubu w europejskich rozgrywkach.
Ta notka nie powstała jednak po to, by przypominać chwile chwały, ale momenty wstydu. Nie będzie tu mowy o najwyższym zwycięstwie polskiej drużyny (Szombierki Bytom – FC Lugano 11:0 w Pucharze Intertoto 1969), ale o najwyższej porażce (Eintracht Frankfurt – Widzew Łódź 9:0 w Pucharze UEFA 1992/1993). Dla potomności, przedstawiam poniżej wielki ranking kompromitacji. Podobną próbę podjął w 2009 roku „Magazyn Futbol”, no ale… przecież od tego czasu wiele się wydarzyło. Poza tym, magazyn przyjął trochę inną metodykę oceny – nie wziął pod uwagę dwumeczów, ale głównie pojedyncze spotkania. Nie uwzględnił też klasy rywala (moim zdaniem trudno uznać porażkę Lechii Gdańsk z Juventusem Turyn w 1983 roku za jakąś wielką wtopę). Podkreślam zatem, że jest to zapis kompromitacji, a nie wszystkich bolesnych czy nawet dotkliwych porażek. Jeśli pamiętam, że wynik był pochodną kardynalnych błędów sędziego, albo rywal był naprawdę z najwyższej półki, albo drużyna była zdziesiątkowana kontuzjami – nie przypominam takich meczów. Podobne rankingi próbowali tworzyć również ekstraklasa.net w 2011 roku oraz igol.pl rok później (pierwsza „10” zresztą bardzo podobna do mojej).
Na pierwszy rzut oka można mieć wrażenie, że na liście przeważają mecze z ostatnich dwóch dekad. To prawda, ale trzeba zauważyć, że po pierwsze – europejskie puchary z czasem bardzo się rozrosły i meczów (a w konsekwencji okazji do ośmieszenia się) jest dużo więcej niż kiedyś; po drugie – powstały nowe kraje, m.in. w efekcie rozpadu Związku Radzieckiego i Jugosławii, które dziwnym trafem upodobały sobie dawanie łupnia w pucharach polskim zespołom.
Dlaczego ten ranking? Otóż, gdy zbierze się we mnie pokusa oglądania tegorocznej edycji biedameczów rund wstępnych i kwalifikacyjnych do Ligi Mistrzów albo Ligi Europy, otworzę sobie to TOP50, co skutecznie powinno mnie zniechęcić do włączania telewizora. Nikt przecież nie powiedział, że rzeczywistość już za kilka tygodni nie zmusi mnie do wprowadzenia znacznych korekt w czołówce poniższego zestawienia…
No to jedziemy! TOP 50.
Stan na: 8 lipca 2016 r.
1. Liga Europy 2014/2015 (III runda kwalifikacyjna)
UMF Stjarnan Garðabær – Lech Poznań, 1:0, 0:0
(Trener Mariusz Rumak)
W drużynie z Islandii grało bodaj czterech piłkarzy profesjonalnie trudniących się grą w piłkę. Reszta to studenci i przedstawiciele innych zawodów. Po takim meczu trener i piłkarze powinni otrzymać dożywotni zakaz reprezentowania Polski w pucharach, tym bardziej że klęska nastąpiła w rok po odpadnięciu z Żalgirisem (patrz pozycja 3. w rankingu). Jeden z największych sukcesów islandzkiej piłki klubowej.
2. Liga Mistrzów 2009/2010 (II runda wstępna)
Wisła Kraków – Levadia Tallinn, 1:1, 0:1
(Trener Maciej Skorża)
W 2014 roku pisałem: „Absolutny król kompromitacji. Przez wiele lat nic chyba nie będzie w stanie przebić klęski z Estończykami.” Jak wiemy, Lech Poznań jednak przebił. Po tym meczu trener Skorża głowy nie stracił, choć nazwał ten dwumecz swoim „trenerskim Waterloo”.
3. Liga Europy 2013/2014 (III runda wstępna)
Żalgiris Wilno – Lech Poznań 1:0, 1:2
(Trener Mariusz Rumak)
Trudno opisać słowami ten blamaż. Jeden piłkarz Lecha wart był tyle, co cały zespół Żalgirisu. Mimo ostrej reakcji mediów po pierwszym meczu, gracze Lecha nie byli w stanie zmobilizować się na rewanż. Ponad 16 tys. widzów (może w całym sezonie ligi litewskiej tyle osób przychodzi na mecze Żalgirisu) było świadkami bezprecedensowej klęski.
4. Puchar UEFA 2003/2004 (Runda kwalifikacyjna)
Cementarnica Skopje – GKS Katowice, 0:0, 1:1
(Trener Edward Lorens)
Buńczuczność trenera Lorensa na nic się zdała w starciu ze słabeuszami z Macedonii. GKS przypieczętował największy sukces w historii Cementarnicy. Trener Lorens po tym wyczynie nie znalazł już nigdzie stałego zatrudnienia.
5. Liga Europy 2016/2017 (I runda kwalifikacyjna)
FK Shkëndija Tetowo – Cracovia Kraków, 2:0, 2:1
(Trener Jacek Zieliński)
Pozostajemy w klimatach macedońskich. Czwarta drużyna polskiej ekstraklasy nie nawiązuje ani przez chwilę walki z wicemistrzem Macedonii. To był piąty występ Shkëndiji w europejskich pucharach i pierwszy przypadek, gdy udało im się stanie przejść rundę.
6. Puchar Europy Mistrzów Klubowych 1959/1960 (I runda)
Juenesse Esch – ŁKS Łódź, 5:0, 1:2
(Trener Władysław Król)
W zamierzchłych czasach miało miejsce takie wydarzenie jak porażka z Luksemburczykami – jakby ktoś chciał sondować dno polskiego kunsztu piłkarskiego, ma świetny punkt odniesienia. Większość amatorskich piłkarzy luksemburskich w dniu meczu do późna pracowała w swoich zakładach.
7. Liga Europy 2010/2011 (III runda kwalifikacyjna)
Wisła Kraków – Qarabağ Ağdam, 0:1, 2:3
(Trener Henryk Kasperczak)
Karabach rok wcześniej wyeliminował Rosenborg Trondheim i minimalnie uległ Twente w IV rundzie kwalifikacyjnej, nie był więc drużyną zupełnie przypadkową. Mimo wszystko, Wisła Kraków nie miała prawa tych meczów przegrać w takim stylu.
8. Puchar Intertoto 2006 (II runda)
FC Tyraspol – Lech Poznań, 1:0, 3:1
(Trener Franciszek Smuda)
9. Liga Europy 2011/2012 (I runda kwalifikacyjna)
Jagiellonia Białystok – Irtysz Pawłodar, 1:0, 0:2
(Trener Michał Probierz)
Trudno cokolwiek powiedzieć po odpadnięciu z zespołem z Kazachstanu.
Kibice Jagielloni ładnie jednak pogratulowali Kazachom.
10. Puchar UEFA 2001/2002 (Runda kwalifikacyjna)
Fylkir Reykjavík – Pogoń Szczecin, 2:1, 1:1
(Trener Mariusz Kuras)
Jedna z bardziej zawstydzając klęsk w XXI wieku. Pogoń Szczecin w ostatnich minutach traci awans z Islandczykami. Prezes Ptak, który przed meczem zaprosił garstkę islandzkich kibiców na pomeczowy obiad, chcąc nie chcąc musiał spełnić swoją obietnicę.
11. Puchar Zdobywców Pucharów 1995/1996 (1/32 finału)
GKS Katowice – Ararat Erywań, 2:0, 0:2 karne 4:5
(Trener Orest Lenczyk)
Jedna z największych kompromitacji polskiej klubowej piłki nożnej w latach dziewięćdziesiątych. Miałem wtedy 8 lat i słabo pamiętam ten mecz, a jeśli już to głównie ze względu na szok, jaki wywołała ta porażka. Warto wspomnieć, że w czasie, gdy GKS odpadał z Araratem, zacięte boje z inną ormiańską drużyną – Szirakiem Giumri – toczyło w Pucharze UEFA Zagłębie Lubin. Tam na szczęście zakończyło się to awansem „miedziowych”.
12. Puchar Intertoto 2003 (I runda)
Odra Wodzisław Śląski – Shamrock Rovers FC, 1:2, 0:1
(Trener Ryszard Wieczorek)
Jedyna porażka polskiego klubu w historii w starciu z Irlandczykami. Co ciekawe, trenerem Shamrock Rovers był wówczas Liam Buckley, który obecnie jest szkoleniowcem St.Patrick’s Athletic, czyli… najbliższego rywala Legii Warszawa w walce o Ligę Mistrzów.
13. Puchar Intertoto 2003 (I runda)
Polonia Warszawa – Toboł Kostanaj, 0:3, 1:2
(Trener Krzysztof Chrobak)
14. Puchar UEFA 2003/2004 (Runda kwalifikacyjna)
FK Ventspils – Wisła Płock, 1:1, 2:2
(Trener Mirosław Jabłoński)
Gigantyczna wpadka Wisły Płock, która w meczu rewanżowym prowadziła po pierwszej połowie 2:0, by po frajersku dać sobie wydrzeć pewny awans w drugiej odsłonie. Klęska w meczach, w których prowadzi się w stosunku 2:0 urosła tym samym do rangi tradycji w przypadku trenera Jabłońskiego. Niesłuszną czerwoną kartką w meczu rewanżowym ukarany został słynny boiskowy brutal, Marcin Wasilewski, co mogło mieć wpływ na końcowy rezultat. Do dziś porażka Wisły Płock pozostaje jedynym przypadkiem odpadnięcia polskiego klubu z pucharów (nie licząc Pucharu Intertoto – patrz pkt. 21) za sprawą rywala z Łotwy. Pozostałych siedem starć zakończyło się po myśli polskich drużyn.
15. Puchar UEFA 1992/1993 (1/32 finału)
Widzew Łódź – Eintracht Frankfurt, 2:2, 0:9
(Trener Władysław Jan Żmuda)
Ja rozumiem, że Niemcy, ale… Mecz ten praktycznie zakończył karierę trenerską 53-letniego wówczas Władysława Żmudy.
16. Puchar Intertoto 2008 (I runda)
Cracovia Kraków – Szachtior Soligorsk, 1:2, 0:3
(Trener Stefan Majewski)
Wyjazd na Białoruś byłby, przynajmniej na papierze, nieco mniej bolesny, gdyby Cracovia nie straciła dwóch bramek w doliczonym czasie gry.
17. Puchar UEFA 2008/2009 (II runda kwalifikacyjna)
Legia Warszawa – FK Moskwa, 1:2, 0:2
(Trener Jan Urban)
Przeciętne FK Moskwa nie pozostawiło żadnych złudzeń Legii. Można było liczyć się z porażką w tym dwumeczu, ale styl pozostawił duży niesmak.
18. Puchar UEFA 1978/1979 (1/32 finału)
MSV Duisburg – Lech Poznań, 5:0, 5:2
(Trener Jerzy Kopa)
Strata 10 bramek w dwumeczu to zdecydowanie za dużo, nawet jeśli rywalem jest czołowa drużyna niemiecka, a Lech debiutuje na europejskiej scenie. Co interesujące, Lech zagrał w Duisburgu w koszulkach… Warty Poznań. Biało-niebieskie koszulki były zarezerwowane dla gospodarzy.
19. Puchar UEFA 2004/2005 (I runda)
Wisła Kraków – Dinamo Tbilisi, 4:3, 1:2
(Trener Henryk Kasperczak)
Jeden z długiej listy kompromitujących występów Wisły w europejskich pucharach na przestrzeni ostatniej dekady. Po meczu rewanżowym Maciej Żurawski zdobył się na odważną deklarację: „nie graliśmy z ogórkami” – powiedział. Od tej chwili tego typu usprawiedliwienie (oraz „dziś w Europie nie ma już słabeuszy”) będzie często pojawiać się w wypowiedziach piłkarzy po przegranych meczach z rywalami ze wschodu.
20. Puchar UEFA 2003/2004 (II runda)
Valerenga Oslo – Wisła Kraków, 0:0, 0:0 karne 4:3
(Trener Henryk Kasperczak)
Po świetnym pierwszym sezonie 2002/2003, dla trenera Kasperczaka na ławce trenerskiej Wisły nastały chude lata. Choć po efektownym wyeliminowaniu NEC Nijmegen wydawało się, że przejście Valerengi będzie tylko formalnością, rzeczywistość okazała się brutalna. Niestety, Wiślacy przez 3,5 godziny gry w dwumeczu nie byli w stanie strzelić Norwegom choćby jednej bramki. Odpadli w karnych. W kolejnych dwóch sezonach Wisła koncertowo odpadała z Dinamo Tbilisi (pkt. 19) i – już za trenera Engela – z Vitória Guimarães (pkt. 36).
21. Puchar Intertoto 2002 (I runda)
Zagłębie Lubin – Dinaburg Daugavpils, 1:1, 0:1
(Trener Stefan Majewski)
Mniej więcej w tym czasie polskie kluby przestały szanować Puchar Intertoto. Nie bardzo wiadomo po co w ogóle się do niego zgłaszały. Mimo, że w latach 2006-2008 aż 11 zespołów zyskiwało kwalifikację do Pucharu UEFA, dla polskich drużyn niemal zawsze był on kulą u nogi. Ówczesny trener Zagłębia, Stefan Majewski, mówił o tym bez ogródek. W żadnym razie głupota czy też niezrozumienie stawki Pucharu nie mogą jednak być usprawiedliwieniem tego wyniku.
22. Puchar Intertoto 1996 (faza grupowa)
KAMAZ Nabierieżnyje – ŁKS Łódź, 3:0
ŁKS Łódź – Spartak Warna, 1:1
TSV 1860 Monachium – ŁKS Łódź, 5:0
ŁKS Łódź – FC Kaučuk Opava, 0:3
(Trener Marek Dziuba)
Od sezonu 1995/1996 zwycięzcy Pucharu Intertoto byli premiowani awansem do Pucharu UEFA. Jak widać, łodzian to nie zmobilizowało. Był to jak dotąd ostatni występ ŁKS-u w tych rozgrywkach. Później w pucharach wystąpili już tylko w sezonie 1998/1999.
23. Puchar UEFA 1989/1990 (1/32 finału)
RoPS Rovaniemi – GKS Katowice, 1:1, 1:0
(Trener Władysław Jan Żmuda)
Klops Rovaniemi. Kolejny przykład na to, że GKS w pewnym okresie był silny jak na polską ligę, ale w pucharach kompromitował kraj na potęgę.
24. Puchar UEFA 2012/2013 (III runda kwalifikacyjna)
AIK Solna – Lech Poznań, 3:0, 0:1
(Trener Mariusz Rumak)
Liga szwedzka do potężnych nie należy, a tamtejsze kluby nie zwykły stawiać zbyt wysoko poprzeczki polskim zespołom w europejskich pucharach… aż do sezonu 2012/2013, kiedy poślizgnęły się na nich Śląsk i właśnie Lech. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że Lech we wcześniejszych fazach wyeliminował Kazachów i Azerbejdżanów (wiązało się to z bardzo kosztownymi wojażami po Azji), tylko po to, by potknąć się na niewiele lepszych Szwedach. Biorąc pod uwagę wysokie koszty udziału w rozgrywkach, lechici nie mieli prawa przegrać dwumeczu z AIK-iem.
25. Puchar UEFA 2006/2007 (I runda kwalifikacyjna)
Zagłębie Lubin – Dynamo Mińsk, 1:1, 0:0
(Trener Edward Klejndinst)
„Miedziowi” odpadają z Dynamem Mińsk i w ogóle nie czują się zażenowani tym faktem.
26. Puchar UEFA 1981/1982 (1/32 finału)
Malmö FF – Wisła Kraków, 2:0, 3:1
(Trener Lucjan Franczak)
Biorąc pod uwagę ówczesną siłę skandynawskiej piłki, ten dwumecz należy uznać za coś więcej niż potknięcie. Prasa pisała: „Wyniki polskich zespołów w pierwszej rundzie europejskich pucharów, już po raz któryś z kolei, uwidoczniły nam miejsce, w którym znajduje się nasz futbol, jaka różnica dzieli polską piłkę od średniego europejskiego poziomu”.
27. Puchar UEFA 1982/1983 (1/16 finału)
Śląsk Wrocław – Servette Genewa, 0:2, 1:5
(Trener Jan Caliński)
Blamaż, który nastąpił po efektownym wyeliminowaniu przez Śląsk Wrocław radzieckiego Dynamo Moskwa. Niestety, coś się w drużynie wrocławian zacięło.
28. Puchar Intertoto 2004 (I runda)
Odra Wodzisław Śląski – Dynamo Mińsk, 1:0, 0:2
(Trener Ryszard Wieczorek)
29. Puchar Intertoto 2001 (I runda)
Dyskobolia Grodzisk – Spartak Warna, 1:0, 0:4
(Trener Edward Lorens)
30. Puchar Europy Mistrzów Klubowych 1989/1990 (I runda)
Ruch Chorzów – CSKA Sofia, 1:1, 5:1
(Trener Jerzy Wyrobek)
Co wolno to wolno, ale w takich rozmiarach przegrywać z Bułgarami – chyba nie.
31. Liga Europy 2013/2014 (faza grupowa)
S.S. Lazio – Legia Warszawa, 1:0, 2:0
Legia Warszawa – Apollon Limassol, 0:1, 2:0
Trabzonspor Kulübü – Legia Warszawa, 2:0, 2:0
(Trener Jan Urban)
Pięć porażek w sześciu meczach i tylko dwie strzelone bramki – występ prawie porównywalny z Amicą Wronki w sezonie 2004/2005, ale boleśniejszy ze względu na o wiele większy potencjał i oczekiwania wobec Legii.
32. Puchar Intertoto 1966/1967 (faza grupowa)
IFK Norrköping – Polonia Bytom, 5:1, 1:3
Polonia Bytom – Dynamo Drezno, 0:0, 1:7
Spartak Hradec Králové – Polonia Bytom 0:0, 0:0
(Trener Józef Malchel [?])
Można powiedzieć, że wyszukiwanie wyników Pucharu Intertoto jest bez sensu, gdyż nie wszyscy traktowali te rozgrywki na serio, ale w tym przypadku granica lekceważenia została przekroczona, tym bardziej, że zaledwie trzy sezony wcześniej Polonia w Pucharze Intertoto triumfowała.
33. Liga Mistrzów 1994/1995 (Runda wstępna)
Legia Warszawa – Hajduk Split, 0:1, 0:4
(Trener Paweł Janas)
Tej klęski i w takich rozmiarach nikt się nie spodziewał. Pierwsze zetknięcie z Ligą Mistrzów było bolesne dla Legii.
34. Liga Mistrzów 2012/2013 (III runda wstępna)
Śląsk Wrocław – Helsingborgs IF, 0:3, 1:3
(Trener Orest Lenczyk)
Porażki z mistrzem Szwecji w rozmiarze bardzo zawstydzającym.
35. Puchar UEFA 2005/2006 (II runda kwalifikacyjna)
Legia Warszawa – FC Zurich, 0:1, 1:4
(Trener Jacek Marek Zieliński)
Rozkojarzenie Legii przełożyło się na dość wstydliwą porażkę ze Szwajcarami. Samo odpadnięcie byłoby do przełknięcia, ale 4:1 w rewanżu nie daje o sobie zapomnieć.
36. Puchar UEFA 2005/2006 (I runda)
Vitória Guimarães – Wisła Kraków, 3:0, 1:0
(Trener Jerzy Engel)
Sezon 2005/2006 był beznadziejny dla polskich klubów. Wisła w fatalnym stylu odpada z ówczesną „czerwoną latarnią” ligi portugalskiej.
37. Puchar Intertoto 1983 (faza grupowa)
Cracovia Kraków – Videoton Székesfehérvár, 1:3, 0:6
Sturm Graz – Cracovia Kraków, 0:2, 1:1
Cracovia Kraków – Rudá Hvězda Cheb, 0:2, 0:2
(Trenerzy Henryk Stroniarz i Zenon Baran)
W latach osiemdziesiątych dwie wysokie porażki z Węgrami chluby już nikomu nie przynoszą.
38. Puchar UEFA 2004/2005 (II runda kwalifikacyjna)
Terek Grozny – Lech Poznań, 1:0, 1:0
(Trener Czesław Michniewicz)
Lech Poznań ulega rosyjskiemu drugoligowcowi z Czeczenii.
39. Puchar UEFA 1980/1981 (1/32 finału)
Śląsk Wrocław – Dundee United, 0:0, 2:7
(Trener Orest Lenczyk)
Orest Lenczyk odkupił swoje winy dopiero 30 lat później, eliminując, ponownie jako trener Śląska Wrocław, Dundee United z Ligi Europy.
40. Puchar UEFA 2004/2005 (faza grupowa)
Amica Wronki – Glasgow Rangers, 0:5
Grazer AK – Amica Wronki, 3:1
Amica Wronki – AZ Alkmaar, 1:3
AJ Auxerre – Amica Wronki, 5:1
(Trener Maciej Skorża)
Amica wymęczyła awans do fazy grupowej Pucharu UEFA (jako pierwsza polska drużyna w historii), ale z perspektywy czasu można powiedzieć, że było to pyrrusowe zwycięstwo i lepiej gdyby tak się nie stało. Amica była niestety pośmiewiskiem rozgrywek i w czterech meczach grupowych okazała się chłopcem do bicia.
41. Puchar Intertoto 1995 (faza grupowa)
Aarhus GF – Górnik Zabrze, 4:1
Górnik Zabrze – FC Basel, 1:2
Sheffield Wednesday – Górnik Zabrze, 3:2
Górnik Zabrze – Karlsruher SC, 1:6
(Trener Adam Michalski)
W pierwszym sezonie, w którym zwycięzcy Pucharu Intertoto mogli liczyć na kwalifikację do Pucharu UEFA, srogie lanie zebrał Górnik Zabrze. Warto wspomnieć, że zwycięzca tamtej edycji, Girondins de Bordeaux, awansował później aż do finału Pucharu UEFA.
42. Puchar UEFA 1987/1988 (1/32 finału)
Sportul Studenţesc – GKS Katowice, 1:0, 2:1
(Trener Władysław Jan Żmuda)
Zbyt łatwo GKS dał się ograć rumuńskiemu średniakowi, dla którego wygrana z GKS-em była największym sukcesem w historii klubu. Niestety, po raz kolejny na liście nazwisko Władysława Żmudy.
43. Puchar Intertoto 1991 (faza grupowa)
Zagłębie Lubin – IFK Norrköping, 2:1, 2:2
Zagłębie Lubin – Lyngby BK, 3:0, 0:3
Zagłębie Lubin – Lausanne Sports, 1:3, 1:8
(Trener Marian Putyra)
Być może echa tej wstydliwej porażki z lozańczykami sprawiły, że w kolejnej edycji Pucharu Intertoto polskie kluby w ogóle nie wystartowały.
44. Puchar Europy Mistrzów Klubowych 1980/1981 (II runda)
CSKA Sofia – Szombierki Bytom, 4:0, 1:0
(Trener Hubert Kostka)
Umówmy się, że mistrz Polski (nawet jeśli były nim Szombierki) nie powinien przegrywać w takim stosunku z mistrzem Bułgarii.
45. Liga Mistrzów 1992/1993 (II runda)
IFK Göteborg – Lech Poznań, 1:0, 3:0
(Trener Henryk Apostel)
Pierwsza edycja Ligi Mistrzów UEFA nie rozpoczęła się dobrze dla polskich zespołów.
46. Puchar Intertoto 1974 (faza grupowa)
ŁKS Łódź – Sturm Graz, 1:0, 4:3
Randers Freja – ŁKS Łódź, 5:0, 1:1
ŁKS Łódź – VSS Koszyce, 1:3, 1:1
(Trener [brak danych, więc kolejny wstyd – dla działaczy i autorów stron poświęconych ŁKS-owi])
Razi przede wszystkim kompromitująca porażka łodzian z duńskimi kelnerami. ŁKS ostatecznie zajął drugie miejsce w tej grupie, więc ogólnie zaprezentował się wcale nieźle.
47. Liga Mistrzów 1993/1994 (II runda)
Lech Poznań – Spartak Moskwa, 1:5, 1:2
(Trener Roman Jakóbczak)
W drugim podejściu Lecha Poznań do Ligi Mistrzów też nie było lepiej. Smutny epizod trenerski Romana Jakóbczaka, reprezentacyjnego pomocnika z lat 1974-1976.
48. Puchar Intertoto 1974 (faza grupowa)
MSV Duisburg – Górnik Zabrze, 6:1, 3:3
Hvidovre IF – Górnik Zabrze, 2:2, 0:3
Górnik Zabrze – FC Winterthur, 1:3, 4:3
(Trener Teodor Wieczorek)
Ostatecznie Górnik Zabrze zakończył rywalizację w tej grupie na drugim miejscu – w ostatecznym rozrachunku wstydu więc nie było. W meczu z Duisburgiem zabrzanie byli zresztą lekko osłabieni.
49. Puchar Intertoto 1988 (faza grupowa)
ŁKS Łódź – 1. FC Kaiserslautern, 2:4, 1:4
ŁKS Łódź – Admira Wacker Mödling, 2:6, 2:2
ŁKS Łódź – FC Luzern, 1:3, 1:3
(Trener Leszek Jezierski [? – po raz kolejny brak pewności, fatalna polityka informacyjna ŁKS-u])
Marny jeden punkt w sześciu meczach to nie jest dobry wynik.
50. Puchar UEFA 2012/2013 (III runda kwalifikacyjna)
Ruch Chorzów – Viktoria Pilzno, 0:2, 0:5
(Trener Tomasz Fornalik)
Nie można mieć pretensji do Ruchu Chorzów za to, że awansował do pucharów (nikt inny nie chciał), ale porażka zbyt wyrazista.
* * *
Na liście powinny się też niewątpliwie znaleźć co najmniej dwa zwycięskie dwumecze. Pierwszy rozegrał Lech Poznań trenera Jacka Zielińskiego w II rundzie kwalifikacyjnej do Ligi Mistrzów w sezonie 2010/2011. W starciu z azerbejdżańskim Interem Baku dwukrotnie padły wyniki 1:0. O awansie Lecha przesądził dramatyczny konkurs rzutów karnych i wygrana 9:8. Obrazu goryczy dopełniła szalona radość „Kolejorza” po wygranym konkursie „jedenastek”. Innym przykładem jest potyczka Ruchu Chorzów (trener Waldemar Fornalik) z maltańskim FC Valetta w sezonie 2010/2011 Ligi Europy. 1:1 na wyjeździe i 0:0 u siebie chluby nie przynosi, tym bardziej, że w bramce „niebieskich” dwoił się i troił Matko Perdijić. Można dyskutować, czy podobnym przypadkiem nie jest też dwumecz z Pucharu UEFA 2007/2008 między GKS-em Bełchatów Oresta Lenczyka a Ameri Tbilisi (2:0, 0:2 karne 4:2).
* * *
Tytułem podsumowania, na czoło wysuwają się następujące nazwiska: Władysław Jan Żmuda, Orest Lenczyk i Henryk Kasperczak (wszyscy po trzy kompromitacje) oraz Edward Lorens, Ryszard Wieczorek, Jan Urban, Maciej Skorża i Mariusz Rumak (po dwie wpadki). Jeśli chodzi o kluby, najczęściej nasz kraj zawstydzała Wisła Kraków (aż sześć razy), tuż przed Legią Warszawa (pięciokrotnie). Po cztery wtopy zaliczyli: GKS Katowice, Lech Poznań i ŁKS Łódź, przy czym ŁKS głównie w Pucharze Intertoto (jeśli nie liczyć porażki z Luksemburczykami ponad 50 lat temu). Trzy wpadki padły udziałem Zagłębia Lubin i Śląska Wrocław. Dwukrotnie kompromitowali się piłkarze Cracovii Kraków, Odry Wodzisław Śląski, Ruchu Chorzów, Górnika Zabrze oraz Widzewa Łódź.
Z czymś się nie zgadzacie? Macie inne typy? A może ja przesadziłem? Piszcie. Lista będzie stale uzupełniana!